Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod Wiatrakiem. Niesamowity sklep i ważna misja. Zobacz, co można w nim kupić i poznaj historię stowarzyszenia (zdjęcia)

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Meble, odzież, książki, płyty, zabawki, rowery... W sklepie Pod Wiatrakiem można kupić dosłownie wszystko. Jednak to miejsce jest wyjątkowe nie tylko pod względem asortymentu.

Początki współpracy polsko-holenderskiej

Współpraca Białegostoku i Eindhoven, została zainicjowana na początku lat 90-tych przez stronę holenderską. Zaczęło się od przesyłania transportów z pomocą humanitarną ubogim mieszkańcom Podlasia. Rodziny z Holandii robiły paczki dla polskich rodzin. Rozdawano je tuż przed Bożym Narodzeniem i Świętami Wielkanocnymi. Wsparcie skierowane było głównie do osób, które korzystały z opieki społecznej i do ludzi z zaburzeniami zdrowia psychicznego.

Pomoc Polsce była impulsem rozwojowym dla strony holenderskiej. W kraju tulipanów i wiatraków zawiązano stowarzyszenie, które za zadanie przyjęło nawiązywanie kontaktów między Białymstokiem a Eindhoven. W 1997 r. także w Polsce powołano do życia Stowarzyszenie Kontakt Miast Białystok – Eindhoven. Jego celem było wsparcie realizacji wspólnych działań obu miast.

Pod Wiatrakiem

Jednym z przedsięwzięć holenderskiego stowarzyszenia, było otwarcie sklepu z używanymi rzeczami. Tak zwane charity shops to miejsca popularne w Europie Zachodniej. Zazwyczaj są prowadzone przez organizacje pozarządowe, a ich zyski przekazuje się na cele dobroczynne.

W Eindhoven zdecydowano się zorganizować mieszkańców miasta, którzy potrzebują pomocy, wokół pomocy dla Polski. W holenderskim sklepie pracowali więc ludzie z grup marginalizowanych. Często były to osoby długotrwale bezrobotne czy z zaburzeniami zdrowia psychicznego. Część zysków ze sprzedaży szła do Białegostoku. Środki te przeznaczano na odnowienie i rozbudowanie budynku polskiego stowarzyszenia i bezpośrednią pomoc dla białostockich rodzin.

Jednak w końcu na Podlasiu stwierdzono, że samo rozdawanie darów z Holandii to za mało. Zaczęto więc tworzyć programy aktywizujące.

- Ludzie, którzy korzystali z naszej pomocy mieli dyżury, podczas których pomagali organizować tę pomoc dla innych - mówi Beata Falkowska, dyrektor Stowarzyszenia Kontakt Miast Białystok-Eindhoven.

W 2005 roku także w Białymstoku otwarto sklep charytatywny. Najpierw zajmował dwa pokoje, potem cztery, a w 2009 r. rozpoczęto rozbudowę budynku. Dzisiaj mieści się on na dwóch dużych piętrach. Miejsce cieszy się wielką popularnością wśród białostoczan. Nie ma się co dziwić. W końcu „Pod Wiatrakiem” można znaleźć wszystko: meble, ubrania, zabawki, rowery, książki, płyty i wszelkie bibeloty. A do tego rzeczy te są w bardzo niskich cenach. Sprzedawane w sklepie towary pochodzą głównie z Holandii. Część z nich przynoszą też mieszkańcy Białegostoku.

- Staramy się, żeby wszystko miało tu prospołeczny i personalny wymiar. Sklep sam w sobie jest projektem socjalnym – twierdzi dyrektor Falkowska.

Głównym założeniem tego miejsca jest bowiem aktywizowanie poprzez pracę osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i pozyskiwanie środków na działalność stowarzyszenia.

Jednym z programów realizowanych dzięki powstaniu sklepu jest „Pomoc za pomoc”. Ludzie przychodzą, zajmują się porządkiem, wykładają lub wyceniają towar. W zamian za to otrzymują wsparcie rzeczowe w postaci koszyków socjalnych.

Kolejny program - „Integracja przez pracę”, kierowany jest do ludzi z zaburzeniami zdrowia psychicznego. Obecnie do stowarzyszenia przychodzi około 30 osób z długotrwałymi chorobami psychicznymi. Według ustawy, osoby z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym, mają zmniejszony wymiar czasu pracy do 7 godzin dziennie. Jednak jak podkreśla Falkowska, ci ludzie, często będąc długotrwale na lekach, nie są w stanie podjąć takiej pracy. W stowarzyszeniu mają szansę pojawiać się raz, czy dwa razy w tygodniu i robić to, na co dają radę.

- Wyrzuca się ich poza margines społeczeństwa. Nie dość, że te osoby i tak mają problemy z nawiązywaniem kontaktów społecznych, to jeszcze mało kto chce je zatrudniać. Taki człowiek jest wyalienowany. My dzięki naszemu programowi, dajemy możliwość przychodzenia do pracy chociaż raz w tygodniu. To powoduje, że człowiek ma świadomość, że jest potrzeby. Robi coś na rzecz innych i pomaga sam sobie. I jest wśród ludzi.

Pod Wiatrakiem nawiązują się przyjaźnie i i nieprzyjaźnie. Tworzą się grupy i struktury społeczne. Dzięki temu ludziom chorym jest łatwiej. W ich życiu w końcu coś się dzieje.

W sklepie utworzono także rotacyjne miejsca pracy dla osób długotrwale bezrobotnych. Przez 15 lat skorzystało z nich już 19 osób.

- Panie są zatrudniane na 15 miesięcy. Cześć z nich zostaje rok dłużej na stanowisku kierownika. Później wychodzą od nas ze świadectwem pracy i doświadczeniem. A ponadto stają się silne i znają już swoją wartość – opowiada pani dyrektor.

Większość osób, które pożegnały się już ze sklepem „Pod Wiatrakiem” ma dzisiaj stałe zatrudnienie.
Sklep posiada certyfikat „Zakup prospołeczny”.

- Myślę że białostoczanie mają szczęście. Niech mi pokażą drugie miasto, które ma tak fajny sklep. Kiedy się u nas kupuje, można nie tylko zdobyć ciekawe, niebanalne i tanie rzeczy, ale także działa się na rzecz społeczności – zapewnia pani Falkowska.

Siedziba stowarzyszenia i sklep „Pod Wiatrakiem” mieszczą się przy ul. Boruty 19. Zakupy można robić od poniedziałku do soboty

Działania na rzecz społeczności

Sklep to jedno z licznych przedsięwzięć, którymi zajmuje się białostockie stowarzyszenie. Od momentu powstania, z jego inicjatywy zrealizowano wiele działań i projektów. Przy stowarzyszeniu powstała m.in grupa Szczęściary. Kobiety, które na początku same korzystały z pomocy, wydobyły z siebie niesamowity potencjał. W ciągu roku, dzięki intensywnej pracy, udało im się zebrać aż 200 tys. zł na drzwi i okna w białostockim hospicjum.

Ponadto w stowarzyszeniu organizowano zajęcia rekreacyjne i edukacyjne dla dzieci i dorosłych m.in. świetlicę sobotnią, wakacje w Smolanach, wypoczynek w Jastarni, a także korepetycje, zajęcia komputerowe i doradztwo zawodowe. Zawiązywane były grupy wsparcia dla rodziców z niepełnosprawnymi dziećmi czy dla osób doświadczonych przemocą. Z myślą o rodzinach w trudnej sytuacji materialnej, stworzono też Bibliotekę Podręczników. Przy wszystkich tych inicjatywach pomagają ludzie, którzy sami korzystają z opieki stowarzyszenia.

Wejdź w galerię i zobacz, co można kupić w sklepie "Pod Wiatrakiem".

Zobacz też: Gala Fundacji Naszpikowani. Kamil Bednarek porwał operę do tańca (zdjęcia)

Gala Fundacji Naszpikowani. Kamil Bednarek porwał operę do t...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bialystok.naszemiasto.pl Nasze Miasto