Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane idzie na wojnę z metodą spalonej ziemi. Policja zbada pożary

Tomasz Mateusiak
Ostatni pożar domu stojącego przy ul. Tuwima w Zakopanem był trudny do zwalczenia. Pustostan leżący nieopodal Krupówek około 90 strażaków gasiło w środku nocy przez blisko 9 godzin
Ostatni pożar domu stojącego przy ul. Tuwima w Zakopanem był trudny do zwalczenia. Pustostan leżący nieopodal Krupówek około 90 strażaków gasiło w środku nocy przez blisko 9 godzin fot. Tomasz Mateusiak
Kontrowersje. Bardzo często, gdy w stolicy Tatr spłonie zabytkowy, lecz opuszczony dom, na jego miejscu staje apartamentowiec

Po tym, jak w miniony czwartek ogromny pożar strawił pustostan stojący w samym centrum Zakopanego, powołano specjalną grupę policyjnych ekspertów. Jeszcze raz przyjrzy się ona pożarom, jakie w ostatnim czasie wybuchły pod Giewontem. Wszystko po to, by sprawdzić, czy nie są nową metodą stosowaną przez deweloperów, by wyczyścić kupioną wcześniej działkę ze stojących na niej budynków.

Domy płoną zbyt często
- W Zakopanem od 2011 roku doszło do 15 pożarów - mówi Stanisław Galica, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem. - Jak pokazują nasze statystyki, aż w 11 przypadkach (czyli aż w 73 proc. - przyp. red.) w ogniu stawały istniejące w mieście pustostany. Przyczyny tych pożarów były różne. Od podpalenia, poprzez zaprószenie ognia, do zwarcia instalacji elektrycznej. Ostatecznie efekt każdego pożaru był jednak podobny...

Chodzi o to, że żaden ze spalonych pustostanów nie został odbudowany, ale wszystkie zrównano z ziemią. Na miejscu kilku z nich stoją już nowe obiekty, na pozostałych wkrótce ma ruszyć budowa.

- Choć nikt nikogo oczywiście nie złapał za rękę, zakopiańczycy zaczęli się już śmiać, że w mieście jest nowa metoda stosowana przez deweloperów - mówi Marcin Galica, mieszkaniec miasta. - To technika „spalonej ziemi”. Bo zabytkowego budynku, choćby był nie wiadomo jak zrujnowany, nikt nie pozwoli rozebrać. Jeśli jednak zdarzy się tragedia i ten spłonie, działkę pod nim można ponownie wykorzystać.

Władze widzą problem

Rzeczywiście. Maciej Moskwa, pracownik Wydziału Gospodarki Gruntami w Urzędzie Miasta w Zakopanem, przyznaje, że po wprowadzeniu w życie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego okazało się, że w Zakopanem jest wiele budynków, których nie można zburzyć.

- Jeśli jakiś obiekt jest wpisany na listę zabytków, zarówno tę prowadzoną przez konserwatora wojewódzkiego, jak i miejskiego, nie można go wyburzyć ani też nawet w znacznym stopniu rozbudować - tłumaczy Maciej Moskwa. - Gdy jednak po pożarze trzeba zgliszcza rozebrać, sama działka nie jest już objęta ochroną konserwatora.

- W rozmowach między sobą dochodzimy do wniosku, że ten przepis jest przez deweloperów wykorzystywany - mówi Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego. - Niestety, choć patrząc z boku wydaje się, że w podobnych przypadkach mówimy wręcz o złamaniu prawa, my jako miasto nic nie możemy zrobić, dopóki policja czy prokuratura nie udowodni, że pożar wywołał ktoś celowo.

Kilka stów dla kloszarda

To ostatnie jest jednak bardzo ciężkie do udowodnienia. - Po każdej pożodze prowadzimy śledztwo, które ma ustalić, jak doszło do pożaru. W tym celu bardzo często powołujemy nawet biegłego, którego raport jest dla nas zazwyczaj kluczowy. Niestety, na samym końcu zawsze bardzo trudno udowodnić komukolwiek, że dom został celowo podpalony, by „wyczyścić ziemię” pod nowy budynek. A proceder taki jest karany z urzędu - mówi mł. asp. Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

Jak dodaje, jeśli w budynku jedynie zaprószono ogień, bo byli w nim np. bezdomni (taki przypadek miał miejsce w ubiegłym tygodniu), to później właściciel spalonego domu musi złożyć wniosek o ściganie sprawców pożaru. Zdaniem Waksmundzkiego nie zawsze tak się dzieje.

- Wcale mnie to nie dziwi - mówi Stanisław Galica. - Bo czy trudno za kilka stów namówić kloszarda, by rozniecił ogień? To dla kogoś, kto może na tym zyskać „czystą” parcelę budowlaną, żaden koszt. I niemal zerowe ryzyko, że zostanie złapany przez policję. Ciekawi mnie, ile zabytkowych pustostanów jeszcze w naszym mieście spłonie - zastanawia się komendant PSP.

Przemoc w ośrodku sióstr serafitek w Białce

Autor: Tomasz Mateusiak

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na makowpodhalanski.naszemiasto.pl Nasze Miasto